tag:blogger.com,1999:blog-3055143863270673963.post6103321435554729183..comments2024-03-27T22:09:18.741+01:00Comments on Podtwórca: Konflikty wewnętrzneUnknownnoreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-3055143863270673963.post-53406860403562498382017-07-06T20:54:48.171+02:002017-07-06T20:54:48.171+02:00Ponoć przebudzenie jest bolesne;) Ponoć przebudzenie jest bolesne;) Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3055143863270673963.post-75893569315899204432017-07-05T13:43:15.430+02:002017-07-05T13:43:15.430+02:00Kryzys wieku średniego właśnie mnie dopadł... Zada...Kryzys wieku średniego właśnie mnie dopadł... Zadałem sobie pytanie czy to co robiłem dotychczas, wszystkie cele które chciałem osiągnąć , moje dążenia czy aby na pewno były "moje"?? Czy rzeczywiście żyjemy świadomie??? Czy nasze uwarunkowanie, pierwszych 5 lat naszego życia nie odciska w nas takiego piętna iż podświadomie zmierzamy w kierunku naszego uwarunkowania??? Wybór partnera, środowiska, pracy,czy to wszystko aby świadomy wybór??? Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3055143863270673963.post-11843918064888542632017-07-03T10:47:48.704+02:002017-07-03T10:47:48.704+02:00Jeśli takie wypalenie przeciąga się i standardowe ...Jeśli takie wypalenie przeciąga się i standardowe sposoby nie pomagają, to może być znak, że dojrzałeś do głębszej zmiany. W końcu starzejemy się, w życiu są różne etapy, jako dziecko się bawisz, jako młodzieniec imprezujesz z przyjaciółmi, których porzucasz gdy zakładasz rodzinę. Potem dzieci wyfruwają, kryzys wieku średniego (nie mój etap jeszcze ;) , wnuki, ogródek i bye. Wbrew obiegowej opinii, że to oznaka przeciętności życia, te etapy mają swój sens. Tak funkcjonuje homo sapiens, poddanie się naturalnemu biegowi nie wyklucza robienia innych rzeczy.dedekhttps://www.blogger.com/profile/16548043307351885973noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3055143863270673963.post-51536884529454256032017-07-03T09:55:59.796+02:002017-07-03T09:55:59.796+02:00Dziękuję Dedek za ten wpis. Ja od dłuższego czasu ...Dziękuję Dedek za ten wpis. Ja od dłuższego czasu czuję, że się wypaliłem. O ile kiedyś byłem bardzo zmotywowany i ambitny, to obecnie wiele rzeczy neguję - drażnią mnie, choć w głębi serca wiem, że są wartościowe i warto by było je odkryć na nowo. Obecnie zbyt wiele czasu zajmuje mi przeglądanie sieci, czytania krótkich tekstów. Na książkę nie mam sił, choć porozpoczynanych mam chyba z 14 tytułów. Wiele rzeczy mnie nuży. Myśli mi skaczą i trudno mi się skoncentrować na pisaniu wartościowych tekstów. <br /><br />Książki polecone postaram się przeczytać, choć nigdy swojego wypalenia nie widziałem w kontekście konfliktów wewnętrznych. Wątpię też, aby mi szczególnie pomogły, skoro Ty pogłębiłeś swoją świadomość o swój autoportret, a mimo tego wciąż wpadasz w "odrętwienie"... chyba, że wiesz jak z nich skutecznie wychodzić. Piszesz o bieganiu, które jednak pomaga na krótką metę. Co jeszcze Ci pomaga? Szukasz wsparcia?<br />Sebnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3055143863270673963.post-59459358913342535922017-07-03T06:32:17.097+02:002017-07-03T06:32:17.097+02:00Raz na jakiś czas dochodzę do takiego momentu, że ...Raz na jakiś czas dochodzę do takiego momentu, że czuję to co wcześniej przynosiło mi satysfakcję teraz zaczyna mnie już nudzić lub drażnić (np. prowadzenie bloga). Tracę motywację do działania itp. Wtedy także robię sobie mały reset, ale nie robię tego alkoholem. Po prostu daje sobie na jakiś czas spokój z wykonywaniem tych czynności. Za to oddaje się lekkiej książce lub głupkowatej komedii. Następnie sięgam po karteczkę na której wypisane mam swoje życiowe cele, jeszcze raz ustałam swoje życiowe priorytety, odpowiadam sobie na pytanie dlaczego to wszytsko jest dla mnie takie ważne i znowu wracam do robienia starych czynności. Teraz już znowu z energią i satysfakcją.<br />Wojtekhttp://www.stabilizacja-finansowa.blogspot.comnoreply@blogger.com