tag:blogger.com,1999:blog-3055143863270673963.post7354733079651032730..comments2024-03-27T22:09:18.741+01:00Comments on Podtwórca: Eksperyment myślowy QE i inne programy stymulacyjneUnknownnoreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-3055143863270673963.post-65083100982530316422013-09-20T18:08:17.375+02:002013-09-20T18:08:17.375+02:00Grecja w XIX wieku bankrutowała kilka razy, a pote...Grecja w XIX wieku bankrutowała kilka razy, a potem jakoś wracała na rynki :) Polska w XX wieku również bankrutowała, ostatni raz w latach 80-tych, a teraz mamy się całkiem nieźle.<br /><br />USA nie zbankrutują dopóki są najsilniejszym imperium na Ziemi. Trzymają kluczowe szlaki handlowe w garści, mają za sojuszników najbardziej rozwinięte gospodarki na świecie - Europę i Japonię, która pomimo dotkliwej klęski w II Wojnie nie kwapi się do porzucenia sojuszu. Jakoś lepiej im "pod butem" Jankesów, niż w azjatyckim przymierzu z Chinami.<br /><br />Nam też się poszczęściło, że choć leżymy na peryferiach, to jednak mieścimy się w strefie wpływów Stanów, a nie Rosji. Wiąże się to naturalnie z trybutem płaconym Imperium, ale to i tak nieporównalnie lepsze od prymitywnej kolonizacji sowieckiej, która drenowała kraj i sprymitywizowała naród.<br /><br />Myślę, że realizuje się plan umiarkowanie pozytywny dla Stanów, czyli pośrednio dla całego świata Zachodu - produkcja wraca do gospodarek rozwiniętych. Niestety rozwarstwienie majątkowe i ubożenie mas jest faktem, co sprzyja ekstremizmom - secesyjnym i rasowym w USA, islamistycznym w Europie. Jeśli nie zacznie się podnosić sfera bezpieczeństwa i płace najniżej uposażonych, będzie to oznaczało klęskę programów typu QE, które de facto są transferem gigantycznych kapitałów do banków i korporacji (co widać w historycznie wysokich zyskach spółek z S&P500).<br /><br />Co do Japonii - należy pamiętać, że ich dług w znacznej mierze jest równoważony inwestycjami zagranicznymi. Ten kraj od dziesiątek lat jest eksporterem netto, napływające przez ten okres nadwyżki musiał gdzieś upakować. Jak masz ogromny dług na 0.76%, a pożyczasz innym na 4%, to i tak wyjdziesz na swoje. Trzeba pamiętać, że wysoki dług jest ceną 20-letniego spadku demograficznego, który w końcu się ustabilizuje.dedekhttps://www.blogger.com/profile/16548043307351885973noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3055143863270673963.post-22866602140055126712013-09-20T17:22:43.599+02:002013-09-20T17:22:43.599+02:00Witaj Dedek. Myślę, że USA nigdy nie zbankrutuje. ...Witaj Dedek. Myślę, że USA nigdy nie zbankrutuje. Ich gospodarka funkcjonuje inaczej niż przewidują modele ekonomiczne. Dolar jest walutą międzynarodową. Wielokrotnie pisano już o niechybnym spadku jego wartości do poziomów niewyobrażalnie niskich. A kiedy pojawiają się jakiekolwiek zawirowania na świecie, to zawsze stanowi on "bezpieczną przystań". To prawda, że zadłużenie tego kraju jest kolosalne. Ale podam przykład Japonii i jej zadłużenie wynoszące aktualnie 245% PKB a mimo tego stopa zwrotu indeksu Nikkei 225 za ostatni rok wynosi 62%. Prawdą jest oczywiście, że japoński dług (w odróżnieniu od amerykańskiego) znajduje się w rękach obywateli tego kraju i porównanie jest do końca nie na miejscu. Jeśli chodzi o Chińczyków, to niestety nie mogą ono tak po prostu sprzedać amerykańskich obligacji z uwagi na niewątpliwe straty, jakie wynikłyby z takiej operacji. Słowem "trzymał kozak tatarzyna"... I dopóki dolar będzie "najważniejszą waluta świata", to nie sądzę żeby coś złego działo się z gospodarką USA. Parafrazując polskie przysłowie : "Amerykanin potrafi"... Oczywiście nie można wykluczyć i innych scenariuszy, aczkolwiek uważam, ze na chwilę obecną nie dzieje się tam nic takiego, żeby należało bić na alarm. Na koniec przypomnę gospodarkę Grecji. Okazuje się, że za kilka lat prawdopodobnie wróci ona na rynki finansowe. A mówiło się, że to bankrut. Pozdrawiam.ADAMhttps://www.blogger.com/profile/04669881074196495111noreply@blogger.com